Falują nie tylko statystyki pandemiczne (niestety wciąż z niekorzystnymi trendami). Wahaniom podlegają także nasze emocje, wzmacniane przez ograniczenie bezpośrednich relacji społecznych, zastępowanych m.in. pracą zdalną. Coraz lepiej zdajemy sobie sprawę z tego, że rosnące w siłę narzędzia zdalnej komunikacji ujawniają nie tylko swoje zalety, ale i braki w ekwiwalentności, zwłaszcza w tym, co nazywamy czynnikiem ludzkim. Nie mniej zmiennych nastrojów jest i w tych obszarach działalności, w których przedmiot naszej pracy wymaga fizycznego kontaktu, dosłownego dotknięcia. To także budownictwo w swoim realizacyjnym wymiarze, gdzie kontakty bezpośrednie są konieczne.
Z jednej strony cieszymy się, że działalność budowlana nie jest formalnie ograniczana z powodu tzw. obostrzeń epidemicznych, a z drugiej obawiamy się, że budowy mogą być miejscami transmisji wirusa. Stąd sprzeczne opinie i oczekiwania. Może warto w takiej sytuacji jeszcze raz sobie uświadomić, że nasze bezpieczeństwo (nie tylko w kontekście zagrożeń epidemicznych) zależy w znacznej mierze od naszych zachowań i tego, jak potrafimy promować oraz egzekwować te dobre i budujące zaufanie postawy.
W tym zakresie nie poddawajmy się znużeniu. Szczepmy się i nie rezygnujmy z sanitarnych środków ostrożności!
prof. dr hab. inż. Zbigniew Kledyński
prezes Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa
Fot. Marek Jaśkiewicz/Agencja Poziom